nowe przyszło wielgachnymi buciorami nawet nie zdążyłam popłakać i nie zrobię tego ni... wczorajsze zakupy w Ostravie potem sponatniczny spacer z myślami nad zalewem a potem nocne posiedzenie w aptece sparwiło, że przeszłam łagodnie do nowego stanu rzeczy... termin prawie ustalony teraz ciężka praca
tęsknię za Agą, bardzo...
to teraz mam trzy dni wolnego i albo pojadę na to spotkanie po 10 latach do Wisły albo na wieś po polach połazić albo popływam dowoli albo po prostu wyśpie się za wszystkie czasy
a bArt w Indiach, hmmm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz