sobota, 19 lipca 2003

sie ciesze

potargało nami od piątku
co prawda rodzinką ambitniej niż mną
bo Gornergletscher i mój kuzyn
Czerwone Wierchy i bratowo z Olą na czele
od Owczar na Pilsko pognało Micha

to mi się zachciało ale tak bardzo Babiej Pilska tudzież chociaż RYCERZOWEJ

to wykonałam parę telefonów i byłam bliska załamaniu ale dzielnie jutro raniutko jedziemy sobie tadam tadam (FENKS KATJA&MARCIN)- jeśliby kto jeszcze chciał to bitte

i wizja Bieszczad pod koniec sierpnia przemknęła po cichu

a w nocy uśmierciłam w snach dwie najbliższe mi osoby Dżizu i znowu ta świnka z torebką pod szczytem

... nie opowiadaj ludziom o górach gdyż obudzą się więźniami w swoich karcianych domach...

3 komentarze:

karol pisze...

to ja bym bardzo bardzo ale może za dwa tygodnie?

mary pisze...

o rany, ale super..

Wyzwanie pisze...

No widze, ze Tobie tez udało sie wyrwać.