niedziela, 1 lipca 2007

1 lipca 2007r.

pięć moich nałogów pytacie?
napiszę prawdę a kolejność nie ma zanczenie co do ważności.

1. chyba internet. nie żebym szukała go wszędzie i za każdą cenę. ale nałogowo sprawdzam pocztę blogi newsu allegro broszka wiara itd. powoli zaczynam się zastanawiać nad tym, że nie umiałabym bez niego funkcjonować.
2. nałogiem jest mój mąż. bez niego jestem niepełna i nieszczęśliwa. nie żebym była jak bluszcz obwieszona na jego barkach ale ... jest moim jedynym prawdziwym przyjacielem.
3. chyba też słodycze. nie jem ich stosami i kilogramami ale nie wyobrażam sobie dni bez kinderbueno, rogala z toffi, pączka, ciastka itd.
4. nałogiem jest podkład lirene i puder w kamieniu i tusz do rzęs. (no co zrobię?)
5. muzyka muzyka muzyka...


update

pierwszolipcowy spacer za mną. pola ciepło w szyję maki chabry zboże motyle jaskółki skowronki zapach mojego balsamu na przemian ze smrodkiem rzepaku. tyle samo we mnie obaw co radości. tyle samo niewiadomych co szczęścia. tyle we mnie prozy co i poezji życia. sama idę choć we dwie jesteśmy. w uszach sting i annie lenox. kupuję zwierciadło i gerbera jabłkowo-winogornowo-rumiankowego. jestem szczęśliwa. oby te lipiec był lepszy od poprzedniego. podświadomie boję się.

3 komentarze:

bere pisze...

ha !
mamy baaardzo podobne nałogi, oprócz jednego ;)
też chcę na spacer, lipcowy
a zwierciadło już mam.
to chyba najlepsza kolorowa gazeta wg mnie.

mary pisze...

to bedzie piekny lipiec zobaczysz

a moich 5?
1. mój M.,
2. MUZYKA
3. niestety papierosy
4. SPACERY
5. KSIĄŻKi

:)

angelika pisze...

też się boję...