wtorek, 3 lipca 2007

wtorkowo

od 3 lipca zeszłego roku mamy w niebie swojego małego aniołka.
nie wolno gdybać.
w końcu za chwilę będzie z nami Lena.


Na 1 lipca przypada 10 rocznica odzyskania władzy przez rząd chiński nad Hongkongiem i powstania Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkongu. Zmiany jakie zaszły od tego czasu w Hongkongu będącego międzynarodowym centrum finansowo-handlowym, logistycznym i turystycznym, znajdują się w centrum uwagi różnych osobistości na arenie międzynarodowej.
27 czerwca, rzecznik prasowy Biura ds. Tajwańskich przy Radzie Państwa Chin Yang Yi powiedział, że w miarę udanego wprowadzania w życie w Hongkongu polityki "dwóch ustrojów w jednym państwie", coraz więcej rodaków tajwańskich ją zrozumie, przyzna jej słuszność i ją poprze, co będzie sprzyjać procesowi pokojowego zjednoczenia Chin. Dodał on, że w ciągu 10 lat od powrotu Hongkongu do Chin, dzięki politykom "dwóch ustrojów w jednym państwie", "zarządzenia Hongkongiem przez Hongkończyków" i wysokiej autonomii, sytuacja rozkwitu i stabilności w Hongkongu została wzmocniona i jest kontynuowana.


Właściwie przez przypadek wczoraj właśnie obejrzałam Chinese Box z Jeremy Ironsem.
Ostatnio jak go oglądałam byłam ma drugim roku studiów.
Dziś chyba znaczy dla mnie o wiele więcej.

...z całego życia dajesz mi zaledwie moment
wyrwany z przeszłości
i odarty z przyszłości
i kochasz mnie
w tej chwilce naszego życia...

7 komentarzy:

lisianora pisze...

:*

calisto pisze...

W Chinach i innych chorych ustrojach jak Wielki Przewodniczący i Przydwódca powie, że niebo zielone jest, to ludzie przyjmą do wiadomości. Pytanie, czy ze strachu, żeby się nie przeciwstawiać, czy dlatego, że mają już gdzieś te durne wymysły i robią to dla świętego spokoju. Tragedia.
W sumie trafiłam tutaj od kartki z kalendarza, ale coś to musi mieć wspólnego z przeznaczeniem, bowiem prosto z blog.pl trafiałam tu ostatnio parę razy ;)

iwa pisze...

Ja też będąc na drugim roku (kilka miesięcy temu to było) obejrzałam "Chinese box".
A tak w ogóle to bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam, przesyłam tyle pozytywnej energi ile tylko mogę!:)
Trzymam kciuki!!

mary pisze...

przykre wspomnienie ten 3 lipca.. ale wiesz... może tak musiało być. Tym bardziej że teraz jest tak cudnie. Może właśnie po to? A może duszyczka tego aniołka jest w Lenie...?.. :) ściskam cieplutko

Chinska szkatułka jest fantastyczna. Choć z Ironsem wolę "Madame Butterfly" .. polecam jeśli nie widziałaś...:*

Babi pisze...

ja sobie zawsze powtarzam,ze nasz aniołek jest w niebie po to,żeby czuwac nad Leną...:***

salami pisze...

gdyby babcia miała wąsy.. nie ma co gdybać bo gdybanie zabija. coś o tym wiem. a lenka? już niedługo ja przytulisz, wyprzytulasz za wszystkie czasy!!!!
:********** pomnożone razy 10000!!!

stula pisze...

DZIĘKUJĘ