wtorek, 27 maja 2003

oczy mi się kleją

Ważne są prawdziwe lekcje autentyczności i geniuszu, tym okrutniejsze są one dla nieudaczników, którzy w sztuce giną samobójczą śmiercią, zanim jeszcze w ogóle się narodzą. Wyczytałam dziś, że np. Tadeusz Kantor zakazał swym aktorom umierać przed premierą. Zakaz był kategoryczny i dotyczył wszystkich bez wyjątku. „Nie wolno umierać przed premierą! – powtarzał . – Proszę to sobie raz na zawsze zapamiętać!”. Śmierć podczas pracy nad spektaklem była dla niego nie do pogodzenia z „postawą artystyczną”. Wymagając od aktorów takiej postawy, gotów był szantażować ich swoją śmiercią. Umarł, kończąc pracę nad spektaklem „Dziś są moje urodziny”.

- Izka przyniosła bajki Oskara W. idealne na dzisiejszą noc, Eva ma problem, że wolę nawet nie myśleć, Monia szuka dobrego lekarza, słońce świeci a mój stan dzięki pewnemu panu wesolutki, Funki Porcini w Cieszynie a jutro Matrix - dżizu na Matrixa idę - że niby jakoś prowincjonalnie bym się poczuła gdybym nie poszła... lubię wychodzic w połowie seansu z kina

2 komentarze:

gru pisze...

no i jak ci sie matrix podobal?

stula pisze...

za parę godzin rozpoczyna się seans... dam komentarz wkrótce